Na niebiesko zaznaczone są zużycia Bartka.
Na czerwono zaznaczone są produkty do których nie wrócę
Na fioletowo zaznaczone są produkty którym być może dam jeszcze szansę
Na zielono zaznaczone są produkty do których wrócę, lub takie które kupuję stale.
Próbki
- Czyścik do twarzy - maseczka Mask of Magnaminty - LUSH
To był bardzo fajny czyścik ! Jednak do mojej bardzo delikatnej twarzy lepiej nadaje się Let The Good Times Roll. Mój narzeczony polubił jednak Mask of Magnaminty, bo jest agresywniejsza. Skóra po niej była oczyszczona i świeża. Ja jej nie kupię, ale do skór mieszanych lub tłustych będzie dobra
Bardzo dobry krem. Przeznaczony jest do skóry mieszanej i u mnie sprawował się dobrze. Ta malutka próbka wystarczyła mi na ponad dwa tygodnie używania. Chciałabym kupić całe opakowanie tego kremu, niestety jednak mam w zapasie sporo kremów do twarzy i się jeszcze wstrzymam.
- Maseczka oczyszczająca z białą glinką - AA
Maseczka jak najbardziej na plus. Bardzo gęsta i wydajna, dość dobrze ściągnęła pory. Czy ją kupię ponownie? Sama nie wiem, bo niby wszystko było ok, ale czegoś mi w niej brakowało
- Krem z marchewką Carrot Cream - Clarena
Nie kupię dużej wersji, bo nie zachwycił mnie.
Włosy
- Fluid na końcówki Gliss Kur Hair Repair Ultimate - Schwarzkopf
Okropny! Nigdy więcej - śmierdzi chemią, nic z włosami nie robi. Potrafi bardzo obciążyć włosy
- Maseczka do twarzy i włosów Tradition de Hammam - Yves Rocher
Ja używałam tej maseczki do włosów, bo na twarzy mnie piekła. Jako maska sprawowała się bardzo dobrze. To, co w niej uwielbiam to zapach! Jest obłędny, lecz wiem że nie wszystkim się podoba. Jak dla mnie maska jest bardzo fajna i wrócę do niej
- Szampon Elseve Argininr Resist - Loreal
Bez szalu, spisywał się po prostu bardzo średnio.
- Szampon do ciała i włosów Baby Sanft - HiPP
Jak dla mnie tragedia. Kupiłam go, bo chciałam mieć szampon delikatny dla moich włosów. Są one zmęczone koloryzacją, więc chciałam je trochę czasem oszczędzić. Z szamponem dla dzieci Johnsons współpracuję mi się dobrze, tak z HiPPem okropnie. Cena była bardzo wysoka za ten szampon, niestety nie pieni się on i po prostu nie domywał mi włosów. Już się raczej nie zaobaczymy
- Odżywka do włosów Miracle Mois - Aussie
Kosmetyki Aussie lubię i dobrze się u mnie spisują. Podobnie było z tą odżywką - zapach cudowny, balonowy. Odżywka cholernie wydajna, bo ja mam naprawdę długie włosy i muszę trochę produktu użyć żeby pokryć włosy. Kupiła mi ją moja ukochana Patrosia w Szwecji i powiem szczerze że będę za nią trochę tęsknić .
Ciało
- Balsam Golden Charm - Lirene
Bardzo fajny efekt na skórze plus nawet przyzwoite nawilżenie - oto co ten balsam robił. Jest idealny na lato, ja jednak lubię stosować lekko brązujące balsamy w okresie zimy, bo cały rok w sumie jestem biała jak mąka. Bardzo nie lubię się opalać i tak na prawdę tego nie robię. Ten balsam zagości jeszcze u mnie
- Balsam do ciała Wild Argan Oil - The Body Shop
Jest a raczej był to jeden z kosmetyków z kalendarza adwentowego. Zapach i działanie jak dla mnie to bajka! Jak wykończę swoje wielkie zapasy to myślę, że do niego wrócę.
- Scrub do ciała Rub Rub Rub - LUSH
Jeden z moich ulubionych LUSHowych produktów! Pachnie cudownie! Ściera też dość dobrze, nie jest zbyt agresywny, ale nie jest też delikatny. Kupię go z wielką chęcią ponownie
Twarz
- Tonik do twarzy Tea Tree Wather - LUSH
Najlepszy tonik na świecie! Bardzo fajnie uspokaja twarz, ładnie pachnie. Mam już w użyciu wielką butle.
- Żel do mycia twarzy - Bandi
Dawno nie używałam tak złego produktu, z twarzą nie robił nic poza mega szczypaniem. Nie mogłam nawet umyć nim porządnie twarzy bo od razu mnie piekł, zużyć go musiał Bartek.
Dłonie i stopy
- Wkład do bezdotykowego aplikatora o zapachu ogórka - Dettol
Ja bardzo lubię te mydełka. ich jedyną wadą jest mała ilość zapachów. Poza tym działają jak powinny i nie mam do nich żadnych zastrzeżeń
Higiena jamy ustnej
- Płyn do płukania ust Zero - Listerine
Bardzo lubię płyny Listerine, a szczególnie ten. Nie piecze i super odświeża oddech. Mam już w użyciu kolejną butle
- Paski wybielające Glamorous White - Crest 3D White
Koszt pasków to 150 zł, wybielanie trwa dwa tygodnie. Raz dziennie na pól godziny przyklejamy dwa paski - na górę i dół zębów. Efekt jest bardzo dobry. Bartek posiada bardzo białe zęby, lecz po tych paskach zęby są praktycznie idealne. Paski można kupić na allegro.
- Pasta do zębów 3D White - Blend a med
Pasta jest w każdym denku, kupujemy ją od kilku lat
Różne
- Mgiełka do ciała o zapachu rabarbaru - Tchibo
Jak dla mnie to bardzo słaby produkt, dostałam go w prezencie i po prostu zużyłam. Bez większych ochów i achów
- Antyperspirant Go Fresh Grapefruit i Lemongrass - Dove
Najgorszy antyperspirant jaki miałam. Gdy tylko się nim posmarowałam miałam wrażenie że śmierdzę. Nie wiem co jest w składzie że to tak działa, ale tak właśnie jest. Moją zasadą jest że nie wyrzucam kosmetyków, jeśli ich nie lubię to je komuś oddaję lub wykorzystuję w inny sposób. Niestety wyrzucam praktycznie nowe pudełko bo nie da się z tym antyperspirantem współpracować.
- Chusteczki dla niemowląt - Huggies
Bardzo fajne chusteczki, nie wiem jednak czy są najlepsze. Myślę że powinny pachnieć trochę bardziej, bo lubię zapach kosmetyków dla dzieci.
Prysznic i kąpiel
Czyli ulubieńcy Bartka, są w każdym denku.
- Mydło o zapachu różowego grapefruita - The Body Shop
Ta wersja zapachowa jest zdecydowanie moją ukochaną. Masła i żelu o tym zapachu mogłabym używać bez przerwy. A jeśli chodzi o mydło, to było po prostu w porządku. Nic szałowego
To wszystko :D