środa, 12 marca 2014

...Szampony w formie stałej z Lusha...

...Za sprawą mojej siostry zaczęłam używać szamponów w formie stałej. Na samym początku uważałam to za wymysł i głupotę. Jednak po kilku użyciach było mi wstyd, że tak bardzo byłam do nich uprzedzona. Jako że w Polsce niestety nie ma Lusha Patrycja kupiła mi kilka produktów w Bergen. Kilka kosmetyków dała mi jako próbki, z czego jestem bardzo zadowolona bo uwielbiam testować kosmetyki. Każdy z szamponów jest w wielkości 55g. Po ich użyciu koniecznie trzeba użyć odżywki, bo włosy aż piszczą z czystości :D Niestety jeśli przeliczymy koszt tych szamponów to za jedną kostkę musimy zapłacić ok 45 zł :(  Miałam przyjemność wypróbować szamponów:

  • Seanik 

Jest to szampon przeznaczony dla osób które chcą uzyskać błyszczące oraz miękkie włosy. Bardzo ładnie pachnie, dobrze się pieni oraz spłukuję. Co prawda miałam tylko próbkę tego szamponu, ale bardzo się polubiliśmy.


  • Jumping Juniper

Szampon dla włosów przetłuszczających się. W składzie znajdziemy cytrynę, limetkę oraz jałowiec. Zapach nie jest już tak przyjemny jak w przypadku Seanika, ale da się przeżyć. Również bardzo fajnie mi się go używa, włosy są oczyszczone oraz świeże. 

  • Squeaky Green

Mój ulubieniec ! Jestem totalnie od niego uzależniona i najchętniej używałabym tylko jego. W składzie znajdziemy rozmaryn, pokrzywę oraz miętę pieprzową. Szampon odświeżający, redukuję łupież oraz stymuluję skórę głowy. Pachnie bardzo ziołowo, co mnie absolutnie nie przeszkadza. Jedyny minus jaki w nim widzę to taki, iż trzeba bardzo dobrze go spłukiwać, bo kawałki rozmarynu lubią się wplątać we włosy. Dla mnie ideał, na 100000% kupię go ponownie. 


  • Ultimate Shine

Dla włosów pozbawionych blasku. Pachnie wg. mnie średnio. Skład ma fajny bo jest w nim olej z ylang ylang oraz egzotyczne kwiaty. Lubię go zdecydowanie najmniej z mojej kolekcji, ale nie mogę powiedzieć, że źle oczyszcza. 



Podsumowując
  • Szampony w takiej formie są fajną alternatywą np. w czasie podróży
  • Większość ma fajny, naturalny skład
  • Czasem jednak mogą nieprzyjemnie pachnieć
  • Dobrze oczyszczają
  • Cena jest dość wysoka

Tak naprawdę to zastanawiam się czy całkiem nie przejść na te szampony. Obecnie na rynku mało która firma produkująca szampony nie przeprowadza testów na zwierzętach. Dla mnie to niezwykle ważne, wiem ze dla Patrycji też. Poważnie się nad tym zastanowię. A Ty które szampony z LUSHa lubisz najbardziej? 

A na koniec nowe felgi Bartka :d








2 komentarze:

  1. Dla tez ten ziolowy numer jeden <3 Kocham go <3

    Seanik jest fajny :) :* tez chce sie przezucic na takie szmapony ale od czasu do czasu chce uzywac szampony plynnego z Yves Rocher i Ziaja <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Dla mnie rowniez! Jest mega i polecam go kazdemu...

      Usuń