" Negatywne działanie, które wykonałeś, powraca teraz i wnika w Ciebie,
ponieważ dźwięk współbrzmi z hasłem, który go wytworzył a odbicie współgra z formą."
- Budda o karmie


piątek, 30 maja 2014

...Płukanka octowa z malin - Yves Rocher...

...Dzisiaj o moim ulubieńcu. Płukanki do włosów od zawsze kojarzyły mi się z osobami starszymi - takimi starymi babuszkami. Nigdy mnie nie pociągały i nawet na nie nie patrzyłam. Ten, kto czyta mojego bloga lub zna mnie osobiście wie, że bardzo lubię wszelkie specyfiki do włosów. Kiedy zobaczyłam że Yves Rocher wprowadził płukankę octową malinową do swojej oferty to szczerze powiem że z niechęcią do tego podeszłam. Produkt przeszedłby mi koło nosa, gdyby nie przeczucie - a czemu by nie spróbować?

Produkt jest dość drogi, bo zapłacimy za niego 19,99 zł za 150 ml. W momencie odkręcenia zakrętki przepadłam! Zapach jest tak cudowny. Moje pierwsze opakowanie dość szybko zużyłam. Po którejś butelce stwierdziłam, że coś robię źle, bo opakowanie starcza mi na bardzo krótko. Ja mam włosy długie i oczywiście potrzebuję o wiele więcej produktu niż ktoś kto ma włosy krótkie.  Jednak przegięciem było że butelka starcza mi na 5 razy.


Po kilku chwilach przemyślenia wpadłam na pomysł - przeleje moją płukankę do opakowania z atomizerem (jak ja to nazywam z psikaczem) i to było to. Produkt starcza mi na wiele wiele dłużej niż poprzednimi razami. Oczywiście przelanie jej do innej butelki to tylko moja mała sugestia.

Przelana płukanka - w tym wypadku do opakowania po produkcie
Biosilk
Nie używam płukanki przy każdym myciu włosów, chociaż moje uzależnienie od niej jest spore. Przelanie jej do innej butelki dało mi możliwość cieszenia się produktem bardzo długo. Jeśli używam płukanki wprost na włosy z jej oryginalnego opakowania dużo produktu się marnuję. Sama płukanka cudownie działa na moje farbowane włosy. Po stosowaniu włosy są błyszczące, pięknie pachną i są lejące. Włosy zyskują miękkość oraz gładkość. A jak pięknie pachnie w łazience!


Aplikacja jest banalnie prosta - aplikujemy płukankę na włosy przed ostatnim płukaniem. Chwileczkę trzymamy na włosach i spłukujemy (najlepiej chłodną wodą).

Jeśli miałaś tą płukankę bardzo proszę o informacje czy również jesteś nią oczarowana? Jeśli jej nie miałaś radzę po prostu odkręcić zakrętkę w sklepie stacjonarnym - przepadniesz z kretesem.

9 komentarzy:

  1. A ja właśnie wczoraj o niej myślałam:) planuje zakup:) sobie przeleję do butelki z psikaczem:D mam tylko nadzieje, że nadaje sie do jasnych włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Ja mam wlosy farbowane (balejaż :D) braz z blondem i wg mnie nadaje sie to takich wlosow, moja sisostra ma ciemny braz i super na nia dziala na plukanka. A i moja kolazanka to typowa blondynka i tez super u niej sie sprawuje :D...

      Usuń
    2. A to pewnie nie bedzie problemu:) musze tylko poczekać na wykończenie toniku to będę miała psikacz;D

      Usuń
  2. Ah te cudenko! Ja wlasnie czekam na wolna butelke z psikaczem i bede mogla sie nia cieszyc czesciej <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...Wiem że jesteś wielką fanką tej płukanki! Szkoda że nie ma Cie w PL, bo ja mam akurat wolną butelkę z psikaczem :D...

      Usuń
  3. Też się nad nią zastanawiam ma bardzo dobre opinie :)
    może się skusze :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam, ale słyszałam same pozytywne opinie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. NIe powinnam tu dziś wchodzić bo czuję się skuszona, co przy ostatnim moim stanie portfela nie jest bezpieczne. :)))

    OdpowiedzUsuń