" Negatywne działanie, które wykonałeś, powraca teraz i wnika w Ciebie,
ponieważ dźwięk współbrzmi z hasłem, który go wytworzył a odbicie współgra z formą."
- Budda o karmie


czwartek, 20 lutego 2014

…Masełko idealne, czyli masło do ciała z The Body Shop...

…Jak pewnie pamiętasz dostałam od Bartosia 4 masełka z The Body Shop. Nigdy wcześniej nie miałam produktów z tej firmy, więc nie wiedziałam czego się spodziewać.





Moje nogi zwłaszcza zimą są bardzo suche i tutaj z pomocą przyszło mi masełko. Postanowiłam jako pierwsze wypróbować masło shea, bo bardzo podobał mi się zapach.




Masło ma pojemność 50 ml, co z początku myślałam, że starczy mi na tydzień. Jego formuła jest bardzo zbita, lecz pod wpływem ciepła naszych palców troszkę się rozpuszcza i bardzo łatwo się je aplikuje. Masło jest idealne dla suchej skóry. Po jego użyciu pozostawia tłustą warstwę na skórze. No i ten zapach - dla mnie cudowny, bardzo uzależniający.



Nie wiem jak pozostałe masła, ale jeśli będą sobie radzić równie dobrze co te które mam teraz zostanę ich wielbicielką i zimą będą u mnie królować w łazience.

A na koniec balonowe LOVE


3 komentarze:

  1. Uwielbiam ten zapach <3

    W zime tez mam problemy ze sucha skora :c

    OdpowiedzUsuń
  2. ...Ja mam okropnie sucha a zima to juz w ogole ;/ ale postanowilam uzywac maselek zeby cos z tym zrobic:*...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mialam to maslo, ale u mnie sie nie sprawdzilo. Zapach boski, ale konsystencja dla mnie nie taka jak trzeba i nie wiem czy to zalezy od rodzaju skory, ale zostawial mi taka jakby "powloke". Bardziej lubie kosmetyki z bath&body works :)

    OdpowiedzUsuń